Czy książka na żądanie – czy może niskie nakłady?
Timothy Ferriss w jednej ze swych bestsellerowych książek „Czterogodzinny tydzień pracy” stwierdza, że:
„[…] znalezienie rynku zanim zaprojektuje się produkt jest mądrzejsze niż zrobienie tego w odwrotnej kolejności”.
OK, ale co to ma wspólnego z drukiem książki na żądanie? Ano ma i to dużo.
Żyjemy w czasach, których wyznacznikiem jest ZMIANA. Wciąż udoskonalane technologie stwarzają nowe możliwości i otwierają nam drzwi, które dla poprzednich pokoleń były zamknięte. Krajobraz świata druku oraz, żyjącego z nim w ścisłej symbiozie, rynku wydawniczego także poddają się tym nieuniknionym procesom. Zmiany obserwujemy głównie w sposobie myślenia i prowadzenia biznesu. Wydawcy coraz częściej decydują się na wydruk książek, za które klient już zapłacił. Można śmiało powiedzieć, że wysokie nakłady „wychodzą powoli z mody”. Dlaczego? W wielu przypadkach są zdecydowanie mniej opłacalne. Wysokie nakłady to równocześnie wysokie ryzyko. (A co, jeśli książka okaże się tzw. „klapą” i nie wzbudzi w czytelnikach gorącego zainteresowania?)
Offset a niskie nakłady
Offset ma wiele zalet: druk wysokiej jakości, opłacalność inwestycji przy wysokich nakładach. No właśnie, to, co jest zaletą tradycyjnej technologii druku, stanowi także jej ciemną stronę. W chwili, gdy nie jesteśmy zainteresowani wysokim nakładem – nasza inwestycja przestaje być opłacalna.Dlaczego? Tradycyjna metoda druku wiąże się z koniecznością wykonania wielu czynności technologicznych, w tym prac przygotowawczych. Zanim powstanie dana pozycja operator maszyny musi dokonać m.in. impozycji dokumentu zgodną z formatem drukarki, ponadto weryfikuje on poprawność struktury tegoż dokumentu, naświetla klisze, wykonuje formy drukowe, a następnie instaluje ja na maszynę. Kolejny krok to rozruch próbny i dopiero… druk.
Jak widać, czynności jest sporo. Offset wymaga czasu i obsługi operatora. Trzeba liczyć się też z kosztami materiałów eksploatacyjnych. Z powyższych względów nakład musi być znaczny, aby inwestycja była opłacalna.
W powyższym świetle jasno widać, że przy wszystkich swoich zaletach tradycyjna technologia druku nie zaspokaja wszystkich potrzeb konsumenckich i nie spełnia całego spektrum wymagań współczesnego rynku. Ale czy to znaczy, że mamy zrezygnować z tradycyjnych metod druku? Skąd?! Nie o to chodzi. Doskonałym rozwiązaniem jest uzupełnienie parku swoich maszyn – maszyną cyfrową. Wtedy staniemy się elastyczni, konkurencyjni i zapewniamy swoim klientom oraz partnerom biznesowym (a także sobie) wszystko, czego potrzebujemy.
Druk cyfrowy – odpowiedź na zmieniające się potrzeby rynku
Technologia cyfrowa to bez wątpienia nowy etap w historii poligrafii. Dzięki cyfrze, niskonakładowe serie są opłacalne. Dlaczego? Proces druku jest prostszy i szybszy, m.in. ze względu na to, iż w przypadku wskazanej technologii matryca występuje w formie cyfrowej, co umożliwia przeniesienie obrazu z elektronicznego nośnika cyfrowego. Maszyna po przesłaniu pliku jest gotowa do pracy i nie wymaga czasochłonnych działań przygotowawczych.
Książkę raz – poproszę!
Dzięki technologii cyfrowej każda książka jest „na wyciągnięcie ręki”. Zapominamy zatem o zapisie: „nakład wyczerpany”. To zdanie z poprzedniej epoki, które już jakiś czas temu straciło swoją aktualność. Nawet jeśli dana pozycja została wydana 30 lat temu, a wydawca ma plik elektroniczny z jej zapisem, w każdym momencie może zmaterializować dane dzieło. To bardzo proste i wygodne rozwiązanie. Cyfrowa technologia to komfort zarówno dla wydawców jak i autorów. Drukujemy wyłącznie te książki które już mają (lub z pewnością znajdą) nabywców. Nie inwestujemy w magazyny. Ograniczamy koszty związane z logistyką. Drukujemy – ile chcemy. Nic nas nie ogranicza. Dlatego cyfra idealnie odpowiada na potrzeby konsumentów i, co ważne, bardzo szybko je zaspokaja. Druk na życzenie znajduje swoje zastosowanie przy niskich nakładach, i nie mówimy tu wyłącznie o publikacjach naukowych. Dzięki cyfrowej technologii swoją książkę wydrukujesz już w 24 godziny, a dodruk zrobisz w następne 2-3. Cyfra umożliwia tak szybki czas realizacji. Wydawnictwa, które mają w swojej ofercie książki na żądanie: doskonale wyczuwają potrzeby rynku i dbają o swoich klientów.
Cyfra w służbie wiedzy
Niejednokrotnie bywało i tak, że ze względu na niskie nakłady bardzo cenne publikacje specjalistyczne – wiedza w nich zawarta – nie były dostępne i nie docierały do czytelników. Dzięki drukowi na żądanie i wykorzystaniu technologii cyfrowego offsetu, takie sytuacje coraz rzadziej mają miejsce. Wydawnictwa otwarcie zachęcają czytelników do zamawiania na żądanie „starszych” książek, których wydanie nie było wznowione. Ponadto powstają też platformy zrzeszające wydawców, czytelników i autorów. Możesz tam przeczytać fragment interesującej Cię książki, która jest udostępniona w formie elektronicznej (e-book) i „kliknąć” po jej papierową wersję.
Cyfrowy offset – dlaczego warto?
Zgodnie z najświeższymi badaniami znaczenie technologii cyfrowej na rynku wydawniczym w 2018 roku osiągnie aż 31,2% . Wskazane statyki nie dziwią. Świadomość konsumencka stale rośnie. Chcemy mieć wybór. Czytelnicy testują, badają wartość wybranych pozycji i dopiero wtedy podejmują decyzję o zakupie. Z kolei wydawcy, jak i autorzy zabezpieczają się przed ryzykiem wysokich nakładów. Ograniczają koszty związane z wydrukiem, logistyką i magazynowaniem publikacji.
Bez wątpienia książka na żądanie jest owocem zmian technologicznych i wpisuje się w tempo dzisiejszej rzeczywistości.